Nie czytuję książek, ale obejrzałem dwa filmy na podstawie powieści Whartona - "Ptasiek" i "W księżycową jasną noc" - oba rewelacyjne. Czas zabrać się za "Tato". Nie powiem, że szkoda, że umarł, bo nie wiem, jakie miał on podejście do śmierci. Na pewno jestem mu wdzięczny za stworzenie dwóch pięknych historii.
Uwierz, że warto również zabrać się za jego książki:) Ptasiek jako książka ma znacznie więcej humorystycznych wątków niż film. Polecam również (książki) Tato, Niezawinione śmierci, Werniks, Ptaśka (oczywiście), Stado... i wiele innych. Strasznie przeżyłam śmierć Wharton'a ponieważ był to niesamowity człowiek, z cudowną filozofią życia.